Las

[Rain]

-Ja wiem,czy on taki zabawny...raczej chamski.-zaśmiałem się już czysty.

[Karoiiina]

- Oj tam, oj tam. Z watahy, której pochodze, wszystkie basiory tak robily. I jeszcze zyje.. Kazali nam byc puszczalskie.. Ale ja ucieklam. No i z przyzwyczajenia Storma sie nie boje.

[Rain]

-Heh...dzięki!-uśmiechnąłem się.
-To taki napaleniec...chyba cię polubił

[Karoiiina]

- Jak mnie polubil, to przynajmniej nie bedzie sam.. No.. nie liczac jeszcze ciebie i Rainbow`a

[Rain]

-Hehe...Każdy z nas cię lubi.

[Karoiiina]

- A ja lubie kazdego z was. - usmiech

[Rain]

-To miło,że tak mówisz...-uśmiechnąłem się i zamerdałem ogonem.

[Karoiiina]

Przytulilam go po przyjacielsku i stalam sie niewidzialna.

[Rain]

Uśmiechnąłem się.
-Karo? Gdzie jesteś? Karoiiina?

[Karoiiina]

Wyszczerzylam kly i sie pojawilam.

[Rain]

Podskoczyłem do góry.
-Matko,prawie zawału dostałem! Nie strasz mnie tak więcej!-zaśmiałem się.

[Karoiiina]

Zasmialam sie..
- Podobasz mi sie. - wypalilam

[Rain]

-Emm...w jakim sensie?-powiedziałem i zarumieniłem się.

[Karoiiina]

"Za dlugi jezor, za dlugi jezor.." - pomyslalam..
- Nie wiem w jakim sensie. Po prostu podobasz mi sie jako basior waderze. Nie mów nic. Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.

[Rain]

Zarumieniłem się jeszcze mocniej.
-Ty...ty też mi się podobasz...